Subscribe:

Ads 468x60px

poniedziałek, 15 września 2014

Pracujący weekend... na angielskiej wsi

Minęły dopiero dwa tygodnie odkąd tu jestem, a już miałam pracujący weekend... W mojej umowie z hostką ustaliłyśmy, że weekendy będą dla mnie wolne (poprzednia au pairka w ciągu roku pracy miała może z dwa pracujące), a jeżeli wypadnie jakiś pracujący to będzie on dodatkowo płatny. Więc jak to się stało, że tak szybko przypadł mi ten "zaszczyt"...?
Ano, moja hostka wyleciała w piątek do Stanów. Oficjalnym powodem jest spotkanie z dawno nie widzianym ojcem i bratem, którzy mieszkają tam na stałe. Dodatkowym jest urlop od pracy i dzieci (powtarzam słowa jej matki). Urlop ten skończy się dopiero w następny poniedziałek więc kolejny weekend będzie dla mnie.... pół-pracujący :) Nie wiem jak to inaczej określić ponieważ nie będę miała dzieci do opieki. Chłopca zabiera ojciec na "męski" weekend, a dziewczynka spędzi go z ciocią. Nie będę mogła jednak na długo wyjść nigdzie ponieważ mi zostaje do opieki pies ;]

Oczywiście nie zostałam pozostawiona z dziećmi sama. Ten weekend spędziłam z rodziną hostki, w domu jej matki, na wsi w West Sussex. Było to dla mnie bardzo dobre przeżycie, mimo iż wyczerpujące. Zobaczyłam inną część Anglii, pogoda była świetna więc pospacerowałam trochę po okolicy, a dzieciaki nie były tak uciążliwe jak zazwyczaj :) Byłam i nadal jestem pod wrażeniem domu, w którym mieszka rodzina mojej hostki. Po przyjeździe na miejsce dostałam klucze do domku dla gości :) Teren wokół domu jest piękny... zadbany ogród, sad, pola naokoło i las w pobliżu - w moim to odczuciu idealne miejsce na relaks.

Kilka fotek domu i ogrodu:) 

Widok z okna mojego domku oraz na niego :)

Fotki zrobione w czasie moich spacerów :D



Tuż przed powrotem ;)

Wróciliśmy do Londynu w niedzielę w okolicy 18. Oprócz mnie, dzieciaków i mamy hostki przyjechała jeszcze siostra hostki, która na zmianę z mamą będzie odbierać dzieciaki ze szkoły, a także pozostawać na noc w domu (mama hostki posiada mieszkanie w Londynie, w którym podobno czuje się bardziej komfortowo więc będzie przychodzić jedynie w godzinach rannych i popołudniowych). Kolacja po powrocie poszła w miarę gładko z tym, że w czasie gdy wyszłam na spacer z psem, z jakiegoś powodu E. naburmuszyła się strasznie (wydaje mi się że zezłościła się na siostrę hostki) i później musiałam namawiać ją dosyć intensywnie na kąpiel. Rodzinka wyszła na kolację, a ja w końcu przekonałam dziewczynkę aby weszła do wanny. Gdy już zaczęła kąpiel nie chciała z jej skończyć :D Dzieci do łóżek kładłam sama. Trochę się umęczyłam szczególnie z E., która dokuczała bratu ale przed 9 już spali.
W tej rodzinie widocznie normalnym jest wychodzić codziennie na kolację ze znajomymi. Mi wciąż wydaje się to mocno przesadzone i dziwne. Tak więc niestety oprócz pracujących weekendów mam babysittingi każdego dnia do piątku. Plusem jest mój układ z hostką, która spodziewając się tego dała mi większe kieszonkowe.
Pozdrawiam,
M.

11 komentarze:

  1. Pięęękna angielska wieś! A jeśli mogę wiedzieć, ile dostajesz normalnej tygodniówki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieś była bardzo ładna, ogólnie odnoszę wrażenie, że angielskie wsie i małe miasteczka mają ten swoisty urok jak z jakiejś bajki...
      Odnośnie tygodniówki to dostaję 100£ :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Uważam tak samo, uwielbiam oglądać wszystkie programy w tv gdzie widać wsie :). To tak akurat. Ja jestem w trakcie kilku rozmów. Może od października zawitam do Londynu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To byłoby świetnie :) Jeśli będziesz w Londynie, jestem zawsze chętna aby wyjść gdzieś na zwiedzanie bądź na kawkę :)

      Usuń
  3. A w której okolicy mieszkasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A to wiem gdzie, wiem. Ja miałam/mam możliwość bycia u rodziny z East Putney, ale sama nie wiem czy "czuje tą rodzinkę". Jak chcesz możemy porozmawiać na face czy gdzieś, trzymaj maila: anitaluczak92@o2.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie myślę, że przez maila będzie lepiej :) Zaraz wyślę Ci wiadomość...

      Usuń
  5. hej :) Też jestem au pair w UK - 50 minut pociągiem od Londynu. Ja miałam podobną sytuację. Miałam weekend pracujący i również hostka dała mi wyższe kieszonkowe :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej :) jak będziesz w Londynie z chęcią spotkam się na kawę :) a gdzie mieszkasz?

      Usuń
    2. Royal Tunbridge Wells, Kent. Dam znać jak będę w Londynie! Byłam już teraz w niedzielę, ale to był raczej taki spontaniczny wyjazd :) Też prowadzę bloga xD

      Usuń

 
Blogger Templates