Po tygodniu pełnym wrażeń nastał weekend. Rodzinka wyjechała do rodziców hosta, którzy obchodzą 50-lecie małżeństwa. Miałam jechać z nimi ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu abym mogła przez weekend wypocząć i naładować baterie.
Miałam pomysł na ten weekend, aby pojechać do San Marino. Koniec końców zdecydowałam się na wycieczkę do Ankony - stolicy regionu Marche. Miasto jest stosunkowo niedaleko, ok. 30-40 minut pociągiem.
Miałam trochę obawy, jako że mój GPS w telefonie tu nie działa (nie rozumiem dlaczego), a znając moje zdolności orientacji w terenie, prawdopodobieństwo zgubienia się i błąkania po ulicach było stosunkowo duże. Nieoczekiwanie wszystko poszło jednak zdumiewająco dobrze. Jedynie co zawiodło to pogoda, która na weekend się zepsuła i akurat w czasie mojego zwiedzania zaczęło padać.
Zobaczyłam jednak kawałek tego historycznego miasta i pstryknęłam nawet
kilka (a nawet kilkadziesiąt) zdjęć ;) Miasto samo w sobie nie
zachwyciło mnie szczególnie, choć zapewne gdy pogoda jest lepsza i
nastaje sezon turystyczny, staje się bardziej interesujące. W czasie
mojego spaceru było trochę opustoszałe.
0 komentarze:
Prześlij komentarz